• anonim · 01.10.2018 16:42:43
  • Wiem, że mało kogo to obchodzi ale nie mam już żadnego wyjścia. Moje przyjaciółki nie powiedzą mi już nic nowego.
    Mam trudną sytuację w domu... W porównaniu z innymi jest to błahostka, ale i ja jestem delikatniejsza niż inni.
    W skrócie mówiąc, moja matka leczy mną swoje chore ambicje. Jest strasznie wymagająca i kocha rządzić, mieć to poczucie władzy i kontroli, a ja nie pozwalam sobą rządzić. Widać niewystarczająco skoro wyciera sobie mną buty.
    Moja codzienna rutyna, to szkoła > nauka > spanie. Każdego dnia w tygodniu siada ze mną i każdy przedmiot ciśnie, tak abym najlepiej umiała. Początki są trudne, bo jestem leniwa i z jej strony zaczynają się docinki, bardzo chamskie i sarkastyczne. Ja próbuję odbić piłeczkę, ale zostaję skutecznie uciszona (łzy napływają mi do oczu). Potem ze zmęczenia zaczynam się już mylić, bo po przerobieniu 30. zadań mózg mi wysiada. Dostaję opierdol od góry do dołu, że jestem niemyśląca i marnuję jej czas. Cały dzień wpatruję się w jej wykrzywioną twarz i pogardę w oczach. Jak przynoszą ocenę niższą niż 6, to dwa dni jeszcze gorszego traktowania to minimum. Nie mam chwili wolnego, bo muszę się uczyć, uczyć i uczyć!
    Cytuję: "Ty nie rób sobie marzeń o dobrej pracy, bo z takim podejściem do nauki i mojej wiedzy, to możesz tylko rowy kopać." Tak naprawdę to moim marzeniem jest udane dzieciństwo albo chociaż te ostatnie 3 latka szkoły. Nie wymagam dużo... Macie jakieś rady czy iść wykopaną przez nią ścieżkę?
  • ll · 02.10.2018 10:30:49
  • Cześć, fajnie że napisałaś, mimo że odpisać trudno - cokolwiek by się nie powiedziało, to przecież piszę do Ciebie, a nie do Twojej mamy. Nie wiem więc czy jest sens zaznaczać np. fakt, że w dorosłym życiu nikogo nie będą interesować Twoje oceny ze szkoły: co najwyżej dyplom uczelni, ale przede wszystkim realne osiągnięcia. A te można mieć bez i bez dyplomu. (Do studiów zaś potrzebna jest matura, a nie piątki czy szóstki w dzienniku). Ponadto jakąkolwiek pracę wybierzesz, nigdy nie będzie Ci potrzebna do niej znajomość wszystkich możliwych przedmiotów, jakich uczą w szkole. Zazwyczaj w danym zawodzie (o ile nie mówimy o wolnych profesjach w stylu filozof, pisarz, dziennikarz) w zupełności wystarcza wiedza oparta na dwóch, trzech przedmiotach. Tak jest w przypadku prawa, medycyny, kierunków technicznych...

    Nie wiem czym dla Ciebie jest "udane dzieciństwo", a ostatnie 3 lata szkoły to już raczej przedsionek dorosłości a nie stan dziecięcy, chyba że myślę o innej szkole. Tak czy inaczej, rozumiem, że chciałabyś mieć przede wszystkim trochę czasu dla siebie, którym mogłabyś swobodnie rozporządzać. To zrozumiałe. Każdy potrzebuje odpoczynku i może to jest fakt, który jest w stanie przemówić do Twojej mamy. Zarzynanie się należy raczej do nieefektywnych metod uczenia się. Bez odpoczynku mózg "wysiada", tracimy koncentrację i zdolność przyswajania wiedzy/umiejętności. Wbrew temu co by niektórzy sądzili, przerwy w szkołach są nie tylko dla nauczycieli. O wiele lepiej będziesz się uczyć jeżeli do zdobywania wiedzy podejdziesz wypoczęta, świeża i realnie zaangażowana/zainteresowana, a nie w sytuacji przemocy emocjonalnej i zmęczenia. (Nie wszystko czego będziesz musiała się w życiu nauczyć będzie interesujące, dlatego warto być chociaż w miarę wypoczętym fizycznie i psychicznie, chyba że ma się inne motywacje: nie da się tego zrobić ślęcząc nad zadaniami cały dzień).

    Generalnie wydaje się to wszystko częścią szerszego problemu z tzw. twardym wychowaniem: jestem pewien, że zachowanie Twojej mamy wynika z jej troski o Twoją przyszłość, chociaż jej metody pozostawiają wiele do życzenia... Generalnie wytężona praca jest czymś co polecam: przynosi ona efekty niezależne od wrodzonych umiejętności i przez to jest drogą do sukcesu (mniejszego lub większego) dla każdego. Warto jednak byłoby wyznaczyć sobie jakieś priorytety: sensowny zestaw trzech, czterech przedmiotów, w których najlepiej się czujesz. (Gorzej jeżeli nie wiesz za bardzo, co chcesz robić w przyszłości: tak czy inaczej, na pewno nie warto zaniedbywać matematyki, j.polskiego ani j. obcych) Dzięki skoncentrowaniu się na konkretnym celu można dać z siebie wszystko na najważniejszym polu, a rzeczy poboczne po prostu "odhaczyć" (wystarczy ocena db) i dzięki temu mieć czas na sensowny relaks. Ten relaks jest po to żeby się rozwijać na polach niezwiązanych z pracą/nauką: osobowościowym, duchowym, fizycznym (sport), społeczno-towarzyskim itd. - z tego wszystkiego składa się człowiek. (Np. w prawie każdym zawodzie potrzebne są interakcje z innymi ludźmi. Z reguły lepiej powodzi się tym, którzy potrafią zjednywać sobie współpracowników, nawiązywać kontakty i tworzyć dobrą atmosferę uczciwości, kooperacji, szacunku, rzetelności. Gdzie masz się tego nauczyć? Raczej nie w książce).

    Nie wiem co właściwie Ci odpowiedzieć. Wszystko zależy od Twoich relacji z matką i Twojej umiejętności "wywalczenia" sobie kawałka swojego pola z przestrzeni zawładniętej przez władzę rodzicielską. Może warto spróbować jej uświadomić w jakiś sposób że nie jesteś jej własnością? Pamiętaj w takiej krytyce o racjonalnym umiarze. Czas i uwaga, którą matka Ci poświęcała i poświęca są zawsze godne docenienia. Wychowywanie dzieci jest zawsze dużym poświęceniem i rodzice, którzy podejmują tę odpowiedzialność zawsze chcą widzieć jej sens. I w tym właśnie rzecz. Być może rodzicielstwo poświęcone człowiekowi, który nie ma własnej wolności jest bez sensu?

    Pytasz, czy podążać wytyczoną przez nią ścieżką. Powyżej starałem się przybliżyć Ci nieco realiów pracy zawodowej i uczenia się. Pracuj. Pracuj dużo. Ale z głową, a to znaczy że nie możesz być samą pracą. Jesteś człowiekiem i potrzebujesz odpoczynku, przyjaciół i wolności. Walcz o to. A przy tym pamiętaj, że potrzebujesz też matki. Pozdrawiam.

  • Dopisz swoją odpowiedź na forum. Możesz pisać anonimowo, nie musisz podawać swoich prawdziwych danych.
  • Imię lub pseudonim:
  • Nie wypełniaj jeśli chcesz wysłać odpowiedź anonimowo.
  • Twój e-mail:
  • Nie musisz go podawać, nie będzie publikowany.
  • Treść odpowiedzi: (dozwolone tagi to <b>pogrubienie</b> <i>pochylenie</i> <u>podkreślenie</u>)
  • Przed dodaniem odpowiedzi, sprawdź czy nie ma w niej błędu.