• Akina · 15.05.2012 13:36:26
  • właściwie nie wiem czemu ale nie jest chyba ze mną dobrze...jestem młoda mam męża i synka. Ale nie chce takiego życia. Mąż uczy się i pracuje. mieszkamy u jego rodziny w jednym pokoju i tak naprawdę nikogo nie obchodzę. wszyscy tylko ode mnie czegoś wymagają a ja nigdy nie mogę na nic liczyć. Zawsze marzyłam o karierze a nawet nie mogę iść na studia bo nikt nie chce mi w tym czasie pilnować synka z pracą jest ten sam problem. przecież to nie tylko moje dziecko. Mężowi wolno wszystko a mi nic. jedyne co słyszę to zrób obiad sprzątaj weź małego bo przeszkadza i w kółko. Nawet jak szukałam pracy i nie było mnie w domu 14 godzin nie mogłam liczyć na ciepły posiłek ani nawet chwilę odpoczynku tylko od razu dostałam małego na ręce i cześć. Mam już dość ale mimo że proszę o wyrozumiałość nic się nie zmienia. nie wiem co mam robić. A mąż ma to wszystko gdzieś... tylko pociesza ale nie pomaga. czy wszystko ze mną jest w porządku?
  • anonim · 05.06.2012 01:27:42
  • zaszalej, zrób coś co ty zawsze chciałaś!!!
  • anonim · 12.06.2012 00:32:06
  • Z Tobą jest wszystko dobrze. To życie jest strasznie pokręcone. Na kobietach spoczywa wychowywanie dzieci i prowadzenie domu, a mężczyźni są od robienia kariery (z punktu widzenia mężczyzn). Chcą przyjść do czystego domku gdzie przywita ich uśmiechnięta i zadbana żona, zjeść dobry obiadek, chwilkę pobawić się z dziećmi ( oby nie zadługo). I tak wkoło najlepiej się wokół nich kręcić. Kobieta oczywiście zawalona jest obowiązkami, praca, dzieci, dom, mężowi to wszytko odpowiada, bo ma jak w raju: posprzątane, ugotowane, dzieci zadbane a on może realizować swoje ambicje. Po kilkunastu latach małżeństwa... Klapa. Pomimo tego, że jestem zadbaną kobietą, dbającą o ognisko domowe, w ważnych życiowych niepowodzeniach ZAWSZE wspierałam męża, w domu czyściutko, obiadek ugotowany, dzieci dopilnowane, czynna zawodowo, a mimo to po klikunastu latach małżeństwa zostałam zdradzona przez męża z jego koleżanką z pracy. A ja tylko słyszę wyzwiska na swój temat, brzydkie epitety. Z perspektywy czasy stwierdzam, że zmarnowałam szmat czasu żyjąc w tak toksycznym związku. Niestety tkwię w nim dalej, ponieważ mamy dwoje dzieci. Życzę powodzenia
  • anonim · 25.06.2012 23:57:53
  • Tylko jedno - Postaw Się!!! Chyba że chcesz zmarnować sobie życie...
  • anonim · 08.07.2012 08:44:46
  • Ludzie są zazwyczaj leniwi i nie chcą na siebie brać dodatkowych obowiązków jak nie muszą. Musisz powoli przyzwyczajać swoje otoczenie do tego aby zaczęli tobie pomagać. Na początku musisz od nich wymagać czegoś mało kłopotliwego ale coraz częściej aż wejdzie im to w krew. Nie zwalaj na nich od razu wszystkiego bo się zrażą i nie będą ci w ogóle pomagać. Powoli dodawaj im coraz to nowych rzeczy ale pamiętaj nie za dużo od razu muszą widzieć że ty też się starasz i jak oni czegoś będą potrzebowali to ty też im pomożesz.
  • klaudia · 21.07.2013 22:33:03
  • kochana uwolnij sie od tej rodziny, tez tak mialam tylko sluzaca i nic wiecej , az w koncu sie wyprowadzilam i olalam towarzystwo czyli rodzinke mojego meza trzeba postawic na swoim albo mi pomagacie albo czesc i koniec z widywaniem sie z wnukiem wiem ze to nie jest latwe bo ja meczylam sie 5 lat do tej pory mi sie rece trzesa jak slysze tesciowa przez telefon ale wiem ze dam rade i zawsze ktos mi pomoze . olej ich mowie ci postaw na swoim to on zacznie cie szanowac a komus nie dogadzaj bo ci sie szyderstwem odplaca jak co napisz mi jak zyjesz

  • Dopisz swoją odpowiedź na forum. Możesz pisać anonimowo, nie musisz podawać swoich prawdziwych danych.
  • Imię lub pseudonim:
  • Nie wypełniaj jeśli chcesz wysłać odpowiedź anonimowo.
  • Twój e-mail:
  • Nie musisz go podawać, nie będzie publikowany.
  • Treść odpowiedzi: (dozwolone tagi to <b>pogrubienie</b> <i>pochylenie</i> <u>podkreślenie</u>)
  • Przed dodaniem odpowiedzi, sprawdź czy nie ma w niej błędu.