• def750 (JS) · 08.07.2019 21:12:10
  • Zaznaczę że napiszę ten post w formie opowiadania kawałka mojego życia w latach 2011-2017

    Była wiosna 2011, miałem 11 lat Nudziłem się i pogrywałem jak każdy inny w znaną klockową grę o nazwie "Minecraft". Kiedyś na serwerach były popularne gierki typu: Konkurs skinów, rodzinka itp. W ten sposób poznałem dziewczynę o imieniu Wiktoria. Graliśmy właśnie w tą znaną "rodzinkę" i żeby było wygodniej się komunikować jak każdy w tamtych czasach podaliśmy sobie skype`a. Wymienialiśmy się coraz większą ilością informacji, poznaliśmy swoje imiona, po ile mamy lat lub w jakich województwach mieszkamy. Nic szczególnego, miała tyle samo lat co ja itd. W tym momencie przejdę do dalszej części historii.

    W 2013 roku znaliśmy się bardzo dobrze i byliśmy dobrymi przyjaciółmi, jedynymi przyjaciółmi. Dlaczego? Ponieważ żadne z nas nie miało żadnych przyjaciół poza sobą ja byłem agresywnym w szkole ale spokojnym poza chłopakiem a ona typową nieśmiałą dziewczyną. Mimo że dzieliła nas odległość 200 km, no właśnie dlaczego 2013...? Otóż tym roku wymieniliśmy się lokalizacjami zamieszkania, co ciekawe ona mieszkała dokładnie w tym samym mieście co mój tata. Już następnego roku podczas ferii zimowych spotkaliśmy się po raz pierwszy, nigdy się wcześniej nie widzieliśmy. Ona była śliczna ciut drobną blondynką z długimi włosami o niebieskich oczach a ja (dziwnie brzmi w tym miejscu opis siebie, wiem) trochę przygrubym chłopakiem o ciemnych blond włosach i niebiesko-szarawych oczach. Spotykaliśmy się codziennie gadaliśmy bawiliśmy się graliśmy razem, jak przyjaciele. Następne 3 lata wspominam bardzo ciepło. Niestety nic nie trwa wiecznie...

    Nastała wiosna 2017 roku, Wtedy wiktoria przyjechała do mojego miasta, do Łeby. Było to 10 marzec, spotkaliśmy się około godziny 16 w parku i usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać jak zawsze, w końcu rozmowy ucichły siedzieliśmy tak przez 10 minut nic nie mówiąc patrząc się w niebo i rozmyślając, w końcu zapytała mnie co bym zrobił jeżeli by się we mnie zakochała, ja nie wiedziałem co odpowiedzieć więc po prostu siedziałem cicho. Po chwili wyznała mi miłość i mnie przytuliła; Siedziałem wtedy chicho i nie wiedziałem co powiedzieć ponieważ od kilku lat byłem dość nieśmiały; Odwzajemniłem to uczucie i oboje się przytuliliśmy oboje płacząc i nie wiedząc co do siebie nawet powiedzieć. Reszta dnia minęła bardzo szybko przez ilość emocji w tamtym momencie nie pamiętam co robiliśmy, lecz rzecz która mi najbardziej zapadła w pamięć to spacery ulicą szkolną, nabrzeża oraz spacer plażą wieczorem. I tutaj właśnie ten wątek o tym że nic nie trwa wiecznie. Dwa dni później (13 marca, poniedziałek) wracając do swojego miasta na drodze Słupsk-Darłowo miała wypadek samochodowy. Kiedy dowiedziałem się o tym godzinę później od jej ojca wybiegłem ze szkoły ubrałem się i z jak największą prędkością pojechałem do szpitala w Słupsku. Była na oiomie. 13 godzin później wpuścili mnie do niej, Ja zdruzgotany wszystkimi emocjami w tamtym momencie. Nie wiedziałem co powiedzieć jak zawsze i żałuj tego z całego serca i nadal nie mogę się z tym pogodzić, jedyne co mogłem zrobić to przytuliłem się do niej i modliłem się by nic się nie stało niestety o godzinie około 3 pożegnaliśmy się po raz ostatni, Wiktoria O w wieku 17 lat odeszła z tego świata na zawszę. Popadłem w depresję próbowałem popełnić samobójstwo 7 razy. Teraz jest to huśtawka nastrojów nie wiem co ze sobą zrobić a psycholog ani psychoterapeuta mam wrażenie że mnie nie rozumieją.

    Wyżaliłem się tu bo nie mam komu innemu, jestem beztalenciem który nie potrafi z siebie wyrzucić emocji. I mam pytanie teraz co ciebie osobo która to czyta, czy był byś w stanie mi dopomóc i mnie wesprzeć, może miałeś podobną sytuację w życiu, proszę jeżeli możesz podziel się nią, dziękuję bardzo.
  • anonim · 28.07.2019 01:59:49
  • Zacznij ćwiczyć, wyrób się fizycznie, zacznij oglądać AthhleanX na YouTube.
  • anonim · 28.07.2019 16:02:25
  • Może to zabrzmi trochę brutalnie, ale życie trwa dalej... Jeśli nie dla siebie to po prostu staraj się żyć dla niej. Ona na pewno chciałaby żebyś był szczęśliwy. Choćby nie wiem co się działo nie przerywaj leczenia nawet, gdy wydaje się, że nie przynosi efektów. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy co to za choroba i często nie rozumieją ludzi cierpiących na depresję. Nie wiem jak dokładnie jest u ciebie, ale wiem jaka to okropna choroba i co potrafi zrobić z człowiekiem. Możesz mieć wrażenie, że nawet psycholog cię nie rozumie, bo w sumie niby się na tym zna, ale tak na prawdę nie wie co czujesz. I nikt kto nie przeżył tego samego nie jest w stanie postawić się w twojej sytuacji nawet jak próbują. I proszę nie próbuj kolejny raz popełnić samobójstwa. Wiem, że mi łatwo mówić bo nie jestem na twoim miejscu, ale to nie jest rozwiązanie. Nawet jeśli Ci się wydaje, że nikomu na tobie nie zależy lub że twoje życie jest bez sensu to uwierz, że nikt nie chce twojej śmierci. Dobrym sposobem jest znalezienie jakiejś pasji. Może brzmi banalnie, ale pomaga, bo skupiasz się wtedy na tym, tej swojej pasji poświęcasz czas i nawet czasem już po prostu nie masz czasu żeby myśleć o niektórych rzeczach czy żeby się zadręczać masą myśli. Bo w sumie chyba najgorzej jak zostaje się sam na sam ze swoimi myślami, bo człowiek potrafi być najgorszym krytykiem siebie samego.
    No i po prostu nie poddawaj się. Wiem, że pewnie twoja samoocena jest w beznadziejnym stanie i widzisz tylko swoje wady, uważasz się za najgorszego na całym świecie... Ale uwierz, że wcale tak nie jest i inni też nie postrzegają cię w ten sposób.
    Wiktoria na zawsze zostanie w twojej pamięci i to wydarzenie będzie się cały czas wiązało z negatywnymi emocjami. Ale nie pozwól, żeby ten wypadek zniszczył całkowicie też twoje życie.

    Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że przeczytasz wszystko i że choć odrobinę pomogłam. Sama się trochę dziwię, że aż tak się jakby wczułam w tą sytuację, ale mój znajomy ma depresję i wiem jak to czasem wygląda. Może to głupio zabrzmi, ale szczerze mówiąc to nawet nie mam pewności czy nadal żyje czy sobie czegoś nie zrobił. Nawet jakbyś chciał kiedyś pogadać to zostaw jakiś ślad ja zawsze z chęcią postaram się pomóc. Trzymaj się :)
  • anonim · 13.07.2022 13:56:17
  • smutna historia

  • Dopisz swoją odpowiedź na forum. Możesz pisać anonimowo, nie musisz podawać swoich prawdziwych danych.
  • Imię lub pseudonim:
  • Nie wypełniaj jeśli chcesz wysłać odpowiedź anonimowo.
  • Twój e-mail:
  • Nie musisz go podawać, nie będzie publikowany.
  • Treść odpowiedzi: (dozwolone tagi to <b>pogrubienie</b> <i>pochylenie</i> <u>podkreślenie</u>)
  • Przed dodaniem odpowiedzi, sprawdź czy nie ma w niej błędu.